sobie w sytuacjach trudnych określa jakość tej fazy życia i pozostaje nie bez wpływu . spowodować zamkniecie się na propozycje zmian i chorobliwe lęki, poczucie winy, apatia Hej Nieznajomy, czytałam Twój post i kurcze,czuje się podobnie. Czasem tak jak kaleka społeczna. Nie zawsze tak było. W dawnych czsach mialam dużo znajomych, ciągle przychodził ktoś nowy i czułam, że posiadam taką lekkoś w rozmowie, przez to się nie bałam tej przysłowiowej "głuchej ciszy". Teraz tak już nie jest. Od kad zaczełam byc bardziej samotna nie posiadam juz owej lekkości i sytuacje gdy kogoś poznaje są dość stresujące. Także nie jesteś sam. Ale odnośnie jeszcze Twojego postu,to wydaje mi się, że zapewne masz swój wewnętrzny świat ,który rozwijasz ( chodzi mi tu o muzyke,gry, może sport jakiekolwiek zainteresowania) . Warto go mieć i "gromadzić" w nim dobra, bo kiedyś nadejdzie dzień w którym spotkasz osobę w swoim klimacie i nawet nie koniecznie będziecie musieli ze soba dużo rozmawiać. Pewnych ludzi, podobnych do nas w moim odczuciu poprostu się wyczuwa. Jeśli chodzi o dziewczynę to nie wiem jak inne Panie ale mi zawsze podobali się troche tacy tajemniczy chłopcy, bo wiedziałam, że ukrywają niedostępny, fantastyczny świat o którym nawet mi się nie śniło :) także...nie martw się. Teraz możesz już śmiało zamknąć konto bankowe. Wybierz sposób w jaki rozwiążesz umowę. Możesz: Udać się do oddziału mBanku i na miejscu wypełnić formularz zamknięcia konta. Skontaktować się z infolinią mBanku na numer 783 300 800 (z telefonu komórkowego) lub +48 426 300 800 i złożyć dyspozycję zamknięcia rachunku. Pisze do pan/a, bo nie mam do kogo się zwrócić. Niestety taka jest prawda: nie mam przyjaciół, rodzina?-mieszkam sama z matka,rodzeństwo jest już dorosłe. Z matką mam słaby kontakt praktycznie zerowy. Coraz częściej myślę nad skończeniem mojej udręki, ale tak na prawdę nie wiem jak to zrobić i brak mi odwagi. Jak wspominałam nie mam przyjaciół, cały swój wolny czas spędzam w domu przed telewizorem lub komputerem albo płacze w płacze codziennie przed snem i mam tak już od kilku lat. Zawsze obiecuje sobie ze przestane użalać się nad sobą, ale nie potrafię. Mam problemy z nauką, nie potrafię siąść przy lekcjach i się uczyć, bo zawsze odkładam to na później i później a kiedy przyjdzie pora i muszę to zrobić po prostu płacze, że nie umiem. W szkole udaje normalną dziewczynę, śmieje się, rozmawiam z innymi, ale to tylko pozory bo w głębi duszy czuję inaczej. Więc w szkole jestem dość wesołą, śmiejącą się dziewczyną, a gdy jadę już do domu autobusem wkraczam w ten smutny nastrój. Ostatnio zauważyłam, że coraz bardziej odstaje na boku pisałam z matka nie mam dobrego kontaktu, choć próbuje to zmienić. Potrafię kilka dni być miła, rozmawia mi się dobrze ale wystarczy, że wkurzę się i po prostu jest to, że ja wcale nie chce tego robić. Gdy kłócę się z matka zaraz potem płacze, che się z nią dogadać ale nie umiem, bo zaraz to psuje, a wtedy atmosfera w domu jest straszna i nie wytrzymywania, z tego powodu jeszcze bardziej źle się czuje. Często kłócę się z mamą o to że nic nie robię lub robię coś źle, ale ja tak naprawdę mi sie nie chce. Czasami mam takie okresy, że nie odzywam sie w domu, gdy o coś zostaję zapytana, rodzina odbiera to jako moje "obrażanie się", ale tak nie jest. Napisze także, że czasem mi jest wstyd przed rodziną, gdy podczas ciepłego, pieknego dnia w wakacje siedzę w domu, często pytają czy ja nie mam znajomych,że leże cały dzień. Miałam kiedyś przyjaciółkę, jeśli mogę ją tak nazwać, ale zerwałam z nia znajomość. Nie była to najlepsza osoba jak się okazało, ale za to jedyna z którą utrzymywałam tak bliski i długi(11lat)kontakt. Myśle, że mój stań od tego momentu pogorszył się. Już nie wiem co robić. Nie widzę przyszłości. Czuję , że gdy teraz nic nie zrobię to mój stan pogorszy się. Będę czekać na odpowiedź i z góry za nia dziękuje.
Narkolepsja to choroba, której objawy polegają m.in. na zasypianiu kilka razy w ciągu dnia wbrew własnej woli. Narkolepsja jest chorobą neuropsychiatryczną, a jej przyczyny nie są do końca znane. Jej pierwsze symptomy zauważalne są już u nastolatków oraz młodych dorosłych. Długość życia pacjentów z narkolepsją pozostaje niezmieniona.
Nasze nastawienie do świata nie jest znikąd, lecz zależy od zdarzeń jakich doświadczyliśmy. Być może Twoje życie nie bylo usłane różami, a ludzie których spotykałaś, nie doceniali Twojego charakteru. Lecz wielce prawdopodobne też jest to, iż jesteś typem introwertyka. Niektórzy czują się szczęśliwi, gdy są sami, cenią spokój, rozmyślanie w ciszy. Być może Tobie też takie coś odpowiada. Pozostaje zdać sobie z tego sprawę i nie naprawiać tego na siłę. Nie każdy z zewnątrz to zrozumie, ale pamiętaj o swoim szczęściu i żyj po swojemu, znajdź sobie pasję. To da Ci równowagę i nowe spojrzenie na świat. Cytuj
1. «ograniczony w przestrzeni lub osłonięty ze wszystkich stron». 2. «taki, do którego nie ma dostępu lub który się izoluje». 3. «nieujawniający swoich myśli i uczuć». 4. «niezmieniający swoich poglądów». 5. «taki, w którym mogą wziąć udział tylko osoby lub instytucje zaproszone». oddział zamknięty zob. zakład Mam problem , jestem okropnie zamknięty w sobie, nic mnie nie cieszy, tylko to co sam zrobię tylko dla siebie. Mam na imię Michał. W sumie to nie wiem o co konkretnie zapytać. Za mało jest znaków do napisania. Proszę o jakieś zapytanie bo nie wiem od czego zacząć. MĘŻCZYZNA, 36 LAT ponad rok temu Leczenie depresji Depresja to choroba cywilizacyjna. Wciąż jednak nie jest to dobrze znana choroba. Obejrzyj film i poszerz swoją wiedzę o depresji. Dowiedz się, jak można ją wyleczyć. Dzień dobry, Najlepiej jak umówi się Pan OSOBIŚCIE ze specjalistą - psychologiem czy psychoterapeutą, w swojej miejscowości. 0 Anhedonia może być objawem depresji, introwertyzm natomiast albo cecha osobniczą albo przejawem zaburzeń osobowości (zależnie od nasilenia i wynikających z tego problemów). Zachęcam do spotkania z psychologiem, który będzie mógł dopytać, zdiagnozować i zaproponować metody poradzenia sobie z trudnościami. 0 Panie Michale, wydaje się, że dręczące Pana problemy nie są do końca sprecyzowane, a wpływają negatywnie na Pana samopoczucie i funkcjonowanie. Zachęcałabym do konsultacji z psychologiem. Dowie się Pan na niej co można zrobić aby poczuć się lepiej ze sobą i z innymi ludźmi. Pozdrawiam serdecznie, Agnieszka Urbanowicz 0 Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych znajdziesz do nich odnośniki: Brak radości i znudzenie w życiu u 20-latki – odpowiada Lek. Marta Gryszkiewicz Smutek i brak radości z życia – odpowiada Mgr Patrycja Stajer Brak energii i radości z życia – odpowiada Mgr Justyna Piątkowska Brak radości z życia depresja – odpowiada Mgr Justyna Piątkowska Brak odczuwania radości z życia – odpowiada Mgr Magdalena Golicz Niskie poczucie wartości, brak chęci do życia, myśli samobójcze – odpowiada Mgr Patrycja Stajer Uczucie zniszczonego życia – odpowiada Mgr Patrycja Stajer Brak celu w życiu i niska samoocena – odpowiada Mgr Patrycja Stajer Brak chęci do życia i pesymistyczne myślenie – odpowiada Mgr Agnieszka Nowogrodzka Dlaczego jestem obojętny wobec swojego życia? – odpowiada Mgr Magdalena Golicz artykuły W styczniu, po feriach,rząd przywrócił naukę stacjonarną w klasach I-III szkół podstawowych. Ale w wyniku trudnej sytuacji epidemiologicznej część placówek w naszym regionie przeszło na naukę zdalną. W środę (24 lutego) rząd ogłosił na Warmii i Mazurach naukę zdalną w najmłodszych klasach. Rodzice mają kilka dni na

Zamknięcie się w sobie, ludzie zamykają sie w sobie z bardzo różnych powodów. Czasami niestety powoduje to u nich bardzo silne załamania nerwowe i są na przykład oni wtedy bardzo mało odporni na stres oraz oczekiwania płynące z zewnątrz. Jeśli coś takiego się im przydarza, to powinni mieć wokół siebie ludzi, którzy ich kochają i potrafią im pomóc. Jednak nie zawsze tacy ludzie pozwalają na to, by ktoś wyciągnął do nich dłoń. Skoro z zasady staja sie zamknięci, to nie przyjmują żadnych sygnałów dobroci od innych. Jest to bardzo niedobry stan dla wielu ludzi, ponieważ czasem może to spowodować bardzo duże kłopoty w życiu osobistym. Niektórzy bowiem mają coś takiego, ze zamykają się w sobie, ponieważ zdarza się im jakaś tragedia – na przykład jakaś ukochana osoba umiera, czy rozpada nam się wieloletni związek. Czasami jesteśmy po prostu zupełnie bezsilni wobec bardzo różnych sytuacji życiowych, które nas otaczają. Właśnie dlatego się zamykamy, a zamkniecie sie w sobie to poważna choroba, która nieleczona może prowadzić do wielu strasznych konsekwencji.

Zgłoszenie odbywa się elektronicznie i nie pobiera się za jego złożenie opłat. W szczególnych wypadkach – np. gdy wszyscy członkowie zarządu są cudzoziemcami i nie posiadają numerów PESEL sprawozdanie może być składane przez S24 za opłatą. Jak zatem widzisz, zamknięcie roku w spółce z o.o. nie jest aż tak skomplikowane.
Rekomendowane odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Mam 19 lat. Odkad pamietam zawsze bylam zamknieta w sobie, niesmiala, i trudno nawiazywalam nowe kontakty. Ale od jakiegos czasu jest coraz gorzej. Uwazam ze nie ma sensu gaac o byle czym z kumpela z klasy bo po co? Nie ma sensu komneowac jakiegos filmu bo po co? Po co zagadac do sasiadki? Po co odzywac sie przy obiedzie? To wszystko ine ma sensu. A tak naprawde coraz mniej przez sie komunikuje z nawiazywac nowe kontakty i tak naprawde nie mam juz przyjaciol. Nie chodze juz na imprezy. Bo od wszytkich sie odwrocilam myslac ze to ja jestem najlepsza wydawalam sie nnym arogancka a innych krytykowalam. Zle sie z tym czuje. Wcale taka nie jestem, po porstu nic nie ma sensu dlatego sie nie odzywam, nie mam energii chdze jak jaks anemik. Mam chlopaka od 2 lat ale brakuje mi przyjaciol ale nawet nie umiem nawiazac kontaktu bo nie mam sily wdawac sie w rozmow, wykazywac inicjatywe. Licza sie tylko primytywne rzeczy. Bardzo prymitywne. Jesc i spac tak naprawde. Nawet przytulanie i szeptanie czulych slowek ze strony chlopaka nie potrzebuje. Tylko te rzeczy ktore pomoga mi przezyc. Czyli jesc i spac. Cholernie sie ztym zle czuje. Bo skoto zyje po to by tylko jesc i spac to po co zyc? W szkole nie idze mi najlepiej ze wzgledu na dokuczanie ze strony dziewczyn. Zmienilam juz klase ale mimo wszytsko niesmak pozostal. Slyszalam ze moze cierpie na depresje i tabletki moze by pomogly. Ale moze tak naprawde nic mi nie jest? Mrtwi mnie tylko to ze z niczego sie nie moge cieszyc. Jak juz to sa to takie chwilowe przeblyski raz na jaki kwartal wydaje z sienibe pozytywna energie i mam dobry humor. Ale to bardzo krotki okres i szybko sie konczy.. Potem znowu jest rutyna i pytania: Po co? Po co robic to czy pwiedziec tamto jak to i tak nie ma sensu. Liczy sie dla mnie tylko to co by mialo korzysc. Np zapytam sie kumpeli ile potrzebuje punktow aby zaliczyc rok lub o czym byl sprawdzian ktory musze napisac ale nie zapytam sie co u niej slychac i jak jej minal weekend. Bo z tyh informacji nie wybede zadnych korzysi. Po co mi wiedziec co robila w weeked. Kiedy lubiala opowiadac duzo o sobie co ja robilam itp teraz absolutnie nie mam takiej potrzeby. Ludzie musze ode mnie wyciagac pytania. Zle sie z tym czuje Strasznie mnie to doluje. Bo wiem ze jest cos ze mna nie tak tylko nie wiem co i jak to zmienic. Trwa to od jakiegos roku, strasznie przez toprzytylam jakies 15 kg bo zajadam stres i bezradnosc. Mam prawie 20 lat a tak naprawde wciaz stoje w miejscu, Denerwuje mnie to ze nie ide do przodu. Nic sie nie zmienia. A najlepsze jest to ze jestem na pierwszym roku psychologi bo lubie pomagac i wysluchiwac innych. A tu sama sobie nie moge pomoc. Po prosstu to wszystko mnie zbyt przeroslo. Jest jeszcze wiecej rzeczy ktore moga miec wplyc na moje obecne samopoczucie jak np to ze od 10 lat mieszkam w Holandii i jak tu przyjechalam nie robilamurs jezowego. Od razu poszlam do Holenderskiej szkoly ale teraz znam jezyk perfekt. Mimo to mam tak nie dosyt bo nie dostalam zadneg dyplomu ukonczenia kursy jezyka Holenderskiego. Tak naprawde nikt tego nie potwierdzil ze ja faktycznie dobrze sie komunikue po Holendersku. Mysle ze wiaze sie to z tym ze brakuje mi akceptacji ze strony innych. Kiedys znalam doskonale swoja wartosc, bylam pewna siebie czaem zarozumiala. Teraz to wzystko opadlo. Jestem nikim, bez charakteru, bez osobiwosci, bez wlasnego zdania. Bez wygladu. Kiedys bylam szczupla dbalam o wyglad cwiczyalm. Teraz nic. zle sie odzywiam bo czemu nie? Co z tego ze bede gruba? Nie zalezy mi. Po co cwiczyc? itp itd. sytuacja w domu tez moze miec wplyw na moje zachowanie. ALe nie chhce tu przynudzac chce by moze ktos kto z grubsza to przeczyta da mi jakas rade podsne jakis pomysl. Zareaguje i powie co o tym sadzi czy jestem normalna czy moze juz kompletnie mi sie pokrecilo w tej glowie. Chyba ze pomyslicie: ''po co?'' pozdrawiam Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Możliwe, że popadłas w jakiś stan depresyjny, ale czemu od razu nastawiasz się na branie leków? Nie potrzebujesz leków, 2 spotkania z psychologiem mysle, ze moga wystarczyc. Po prostu sie pogubilas, zablokowałas na innych, i trzeba zrobic krok w ich strone, aby odnowic znajomosci, zebys nie czula się samotna i apatyczna. co do języka - zawsze możesz zrobić kurs. jesli znasz jezyk, zrobienie certyfikatu nie bedzie dla Ciebie zadnym problemem - zrób go! Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Tabletki bo tak mi doradzil psycholog szkolny. ale jeszcze ni bylam u lekarza. A na wizyta u psychologa trzeba czekamc min 3 miesiace na swoja kolej.. co do kursu jezyka.. to ja tak naprawde wiem ze znam dobrze jezyk bo udzielam nawet lekcji Polakom ale gdzies tam w srodku czlowiek sie tego domaga choc wcale nie jest to potrzebne Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź ja bym sie skusila na ten certyfikat dla siebie samej zebys poczula sie lepiej a co do tabletek to ja bym nie ryzykowala jestes bardzo mloda a to silne leki do tego moga uzalezniac!! Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź mi sie nawet z domu wychodzic nie chce. powinnam byc w szkole a leze w lozku i nawet niee chce wyjsc do sklepu bo sie boje ze beda sie na mnie gapic i krzywo patrzec.. odczuwam tez lek przed zrobieniem czegos zle.. zlego postepowani.. boje sie kolejnej krytyki dlatego wole nie robic nic, nie mowic nic i nie pokazywac sie wsrod obcych lub znajomych. nawet z rodzinna nahblizsza nie chce mi sie rozmawiac bo uwazam ze i tak nie ma sensu.. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Bylam dzisiaj u lekarza rodzinnego. Opowiedzialam mu z grubsza co i jak i skierowal mnie do psychologa. Za tydzien mam pierwsza wizyte. Wachal sie miedzy psychiatra a psychologiem ale wybral psychologa bo szybciej odbywa sie caly proces/terapie niz u psychiatry i szybciej bedzie widac efekty_wedlug niego. A jutro mam rozmowe z psychologiem szkolnym. O 6 musze wstac aby na 8:30 zdarzyc ale jak co noc: nie moge zasnac. Mysle tylko o jutrze i ze nie chce sie pokazywac w szkole bo nie chce kontaktu z ludzmi ani spojrzen. Ale mam ta cholerna rozmowe ktora pewnie i tak nie da nic. Znajac siebie rano pewnie cos jeszcze wykabinuje i zadzwonie ze nie moge przyjsc. Znowu bede sie ukrywac przed starymi chodzac po miescie albo znowu ich oklamie ze wczesniej skonczyly sie lekcje _jak przyjapia mnie ze siedze w domu.. brzuch mnie boli, wszystkie paznokcie obgryzlam .. i... Zostalo mi chyba czekac. Kazdy dzien w szkole jest dla mnie jak na pozarcie lwow sie rzucic.. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź sama tak naprawde podkopujesz dolek pod soba, sama sie krzywdzisz i nawet nie chcesz tego zmienic. Dlaczego to robisz? Nie wykrecaj sie tylko idz jutro do tego psychologa szkolnego a za tydzien do normalnego. Jak bedziesz zakladala, ze to Ci nic nie da, to faktycznie nie da, ale musisz wiedziec ze od takich spraw wlasnie jest psycholog i pomaga ludziom wyjsc naprawde z ciezkich problemow i chorob. Tylko zeby oczekiwac sukcesu, sama musisz w niego wierzyc i chciec tego sukcesu, wspolpracowac. Nie uciekaj przed problemami tylko staw im czoła Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Latwo sie mowi gdy jest sie optymista zyciowym Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość stara-baśń Zgłoś odpowiedź nie trzeba byc optymista po prostu uwierz w siebie. jestes inteligentna, mądra, atrakcyjna, jestes mloda, znasz dobrze ejzyk, rozwijasz sie - czemu chcesz to zaprzepascic? stracic cos jest latwo, z dnia na dzien cos mozna straci, gorzej jest zeby to odzyskac. Troche optymizmu nie zaszkodzi po prostu uwierz w siebie bo wg mnie chyba sie troche niedoceniasz. wydaje mi sie, ze sie poddalas, nabawilas jakichs lekow i stresow - niepotrzebnie. Masz swiat we wlasnych rekach, masz swietne perspektywy przed soba, uwierz w siebie!! Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość anoqq Zgłoś odpowiedź Ja jestem tez zamknieta w sobie z pewnego problemu mysle nawet o samobojs twie moim marzeniem jest umrzec wlaanie ide sie powiesic. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość arekkk Zgłoś odpowiedź Zamknolem sie w sobie i nie potrawie sie otworzyc. Mam tak juz 10 lat po smierci mojego ojca. Ide skoczyc z wiezowca.))))) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość bartek13 Zgłoś odpowiedź Jestem taki niesmialy ze nie potrawie spojrzec komus w oczy Nie ze nie chce ale sie wstydze. Przez niesmialosc duzo sie traci. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość szymon45 Zgłoś odpowiedź Jestem zamkniety w sobie ide sie powiesic mam za duzo mie nie kocha po co zyc. Mam popelnic samobojstwo. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość gui Zgłoś odpowiedź Jazzy czlowiek ma problemy w zyciu no jest Ono trudne tez przezylam duzo cierpienia odeszlam od meza 2 raz ktory znecal sie psychicznie alcochol... ale zycie trwa I trzeba sie starac I probowac zeby coz zmienic no zycie mode byc piekne ale to my musimy walczyc ze zlymi myslami I sie nie czasami w zyciu jest ciezko podjac decyzje mi tez bylo ciezko ale man 29lat niemam dzieci no on now mogl misc i albo moglam zostac z nim i popasc w depresje i zyc w ciaglym strachu albo wyjechac i zyc w spokoju i wieze ze bede szesliwa:) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi
oTipa.
  • 2ausqnv1hz.pages.dev/147
  • 2ausqnv1hz.pages.dev/310
  • 2ausqnv1hz.pages.dev/132
  • 2ausqnv1hz.pages.dev/386
  • 2ausqnv1hz.pages.dev/59
  • 2ausqnv1hz.pages.dev/161
  • 2ausqnv1hz.pages.dev/160
  • 2ausqnv1hz.pages.dev/189
  • 2ausqnv1hz.pages.dev/61
  • chorobliwe zamkniecie sie w sobie